czwartek, 8 marca 2012

Bramki, ktore zapewniają wieczną pamięć....

globalgolaso.com




„Messi do Guiness’a, „To nie piłkarz  to kosmita”, „Mamma Mia Messi!” takie tytuły królowały dzisiaj w hiszpańskiej prasie. Zupełnie mnie to nie dziwi,  gdyż Argentyńczyk dokonał wczoraj czegoś wielkiego. Jako pierwszy zawodnik w historii Champions League strzelił pięć bramek w jednym spotkaniu. Niezwykły Wyczyn „atomowej pchły” już przeszedł do historii footballu, a on sam  zapisał się w niej złotymi zgłoskami.
Messi jako pierwszy sam zdobył popularną „manite” jednak bliscy osiągnięcia takiego rezultatu byli również inni  wielcy piłkarze współczesnej piłki nożnej.  

Marco van Basten

Kiedy strzelił cztery bramki IFK Goteborg ja miałem niespełna pół roku, więc nie mam prawa pamiętać jak grał słynny Holender. Jego akcje mogę oglądać tylko w archiwalnych materiałach, jednak jedno jest pewne Marco van Basten był piłkarzem wielkim. Przecież nie byle to zostaje  trzykrotnie nagrodzony złotą piłką i prowadzi  swoją reprezentację do Mistrzostwa Europy w 1988r.

W 1992 roku van Basten rozegrał jeden z najlepszych spotkań w swojej karierze strzelając 4 bramki Szwedzkiemu IFK Goteborg. Był to niezwykły wyczyn, gdyż to on jako pierwszy mógł cztery razy świętować zdobycie bramki podczas jednego meczu w Pucharze Mistrzów. 


Szkoda, że był to przedostatni mecz Marco w Lidze Mistrzów. Podczas ligowego spotkania z Anconą Calcio holender doznał kontuzji kostki. Po kilku miesiącach przerwy wrócił do gry i w trykocie A.C Milan zagrał w finale Ligi Mistrzów z Olimpique Marsylia. Uraz którego doznał podczas spotkania ligowego nie pozwolił mu kontynuować piłkarskiej kariery. W 1995 Marco van Basten powiesił buty na kołku, żegnając się z piłką jako zawodnik.

Simone Inzaghi 

Nazwisko Inzaghi przeciętnym kibicom piłki nożnej kojarzy się tylko z słynnym zawodnikiem Milanu Filippo. Mało kto wie, że Filippo miał młodszego brata. Simone nie osiągną tak wiele co jego brat, lecz zdążył zapisać się na kartach historii. Swoje najlepsze spotkanie rozegrał w  14 marca 2000 roku przeciwko Olimpique Marsylia. W  barwach Lazio Rzym strzelił Marsylczykom cztery bramki, a mogło być jeszcze lepiej. Urodzony w Piacenzie nie strzelił karnego oraz  zmarnował dwie bardzo dobre sytuacje do strzelenia bramki. 


W 2005 Simone został wypożyczony do Sampdori Genua, następnie w 2007  wypożyczony został do Atalanty Bergamo by pod koniec kariery wrócić do Lazio i tam w 2010r ją zakończyć.


Dado Prso

W roku 2003 podstawowym napastnikiem AS Monaco był były gracz Realu  Madryt Fernando Morientes. Los spowodował, że Fernando z powodu kontuzji nie mógł zagrać przeciwko Deportivo La Coruna. Wówczas trener klubu z Monako postanowił dać szansę Chorwackiemu napastnikowi Dado Prso. Zbieg okoliczności sprawił, iż w dniu meczu z Hiszpanami Dado obchodził swoje 29 urodziny. W meczu z Deportivo zrobił sobie najwspanialszy prezent urodzinowy . W ciągu 23 minut strzelił cztery bramki, tym samym ustanawiając rekord strzelenia czterech goli w najkrótszym czasie. Warto dodać, że w ówczesnym sezonie AS Monaco dotarło do finału Ligi Mistrzów gdzie przegrało z FC Porto Jose Mourinho.


Po tym sezonie Prso nie przedłużył kontaktu z AS Monaco i za darmo przeszedł do Glasgow Rengers. Na wyspach w pierwszym sezonie strzelił 18 bramek i został jednym z najlepszych strzelców ligi. Dado w sezonie 2006/2007 miał problem z kolanami i w 2007r zdecydowal się na zakończenie kariery.

Ruud van Nistelrooy 

„Maszyna do strzelania bramek” tak mówiono na holendra w latach jego świetności i to całkiem zasłużenie. Swoje najlepsze chwile w karierze spędził w Manchesterze United. W trzech pierwszych sezonach gry strzelił aż 70 bramek dla Czerwonych Diabłów.

W Lidze Mistrzów jest na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców wszech czasów. Z dorobkiem 56 goli plasuje się tuż za Raulem Gonzalezem, który w tych elitarnych rozgrywkach strzelił 71 bramek. W sezonie 2003/2004 o skuteczności van Nistelrooya przekonała się Sparta Praga przegrywając na Old Trafford 4:1.  Wszystkie bramki dla Manchesteru United strzelił nie kto inny jak sam Ruud. 

W 2006 roku holender przeszedł do Real Madryt. W 2010 roku został sprzedany do Hamburgera SV. Obecnie jest zawodnikiem Malagi.

Andrij Szewczenko

Stambuł po finale Champion League z 2005 nie kojarzy się najlepiej Andrijowi Szewczence. To właśnie on w pamiętnym finale nie wykorzystał najlepszej sytuacji w dogrywce oraz to on nie strzelił decydującego rzutu karnego.

Los sprawił, że cześć miesięcy później Szewczenko po raz kolejny, wraz z A.C Milanem, zawitał do Stambułu. Tym razem przeciwnikiem Rossoneri nie był Liverpool, lecz dużo słabsze Fenerbahce. To spotkanie Szewczenko może zaliczyć do najlepszych w swojej karierze. Milan wygrał 4:0 a wszystkie bramki zdobył Szewczenko. 



W 2006 odszedł z Milanu do Chelsea za 30 mln funtów. Strzelił bramkę w meczu 1/8 Finału Ligi Mistrzów z FC Porto.W 2008 roku, po bardzo słabym sezonie w zespole The Blues, wrócił do klubu, w którym odnosił największe sukcesy – Milanu. We włoskiej drużynie Szewczenko wystąpił w 18. ligowych meczach w których nie strzelił żadnego gola. Latem 2009 roku powrócił do Chelsea. 29 sierpnia 2009 po 10 latach znów został graczem Dynamo Kijów, podpisując dwuletni kontrakt i gra tam do dzisiaj. 

Wszyscy wyżej wymienieni pilarze swoimi występami zapisali się na kartach historii Ligi Mistrzów. Z ekskluzywnego klubu piłkarzy, którzy strzelili cztery bramki w jednym meczu LM wyłamał się wczorajszego wieczoru Leo Messi. Czy ktokolwiek jest w stanie powtórzyć wyczyn Argentyńczyka? Nigdy nie mów nigdy, gdyż w każdej chwili może objawić się nowy talent i za kilka lat  wyrównać lub poprawić osiągnięcie napastnika Blaugrany.


MF


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz