piątek, 9 marca 2012

Con cantera y aficion




Hiszpan, Brazylijczyk, Irlandczyk, Francuz, Koreańczyk, Walijczyk, Meksykanin i czterech Anglików - taka była wyjściowa jedenastka Manchesteru United we wczorajszym meczu Ligi Europy. Pozbawiona zupełnie wychowanków jest najlepszym ukazaniem drogi którą kroczy większość zespołów Europy. Wczoraj na Old Trafford zespół prowadzony przez Alexa Fergusona musiał uznać jednak wyższość drużyny Athletic Bilbao prowadzonej przez Marcelo Bielsę. 


Hiszpański klub to ewenement na skalę nie tylko europejską ale i światową. Prowadzi, w mojej opinii, najciekawszą politykę transferową na Starym Kontynencie i to ze świetnym skutkiem. W myśl motto:  Con cantera y aficion, na hace falta importacion czyli w tłumaczeniu: z wychowankami i lokalnym wsparciem nie potrzeba obcokrajowców Athletic Bilbao wprowadził zasadę Cantery oznaczającą, że od momentu powstania  zespołu zatrudnia w klubie jedynie piłkarzy z paszportem baskijskim pochodzących z jednej z siedmiu prowincji:  Biscay, Guipuzcoa, Alava, Navarra, Labourd, Soile i region Navarry we Francji. Sukcesy jakie odnosił ten zespół przy tak restrykcyjnej zasadzie są imponujące: 
 - 8x mistrzostwo Hiszpanii
 - 7x wicemistrz Hiszpanii
 - 24x zdobywca Pucharu Hiszpanii
 - 12x finalista Pucharu Hiszpanii
 - 1x Superpuchar Hiszpanii
 - 1x finalista Pucharu UEFA.


To czwarty najbardziej zasłużony klub w Hiszpanii ustępujący miejsca tylko największym tuzom iberyjskiej piłki czyli dwóm zespołom z Madrytu i jednemu z Barcelony. Podobnie jak Duma Katalonii i Real tak samo Athletic gra w Primera Division nieprzerwanie od 1928r. kiedy ta liga powstała. Ten sezon może być natomiast jednym z najlepszych w najnowszej historii. W La Liga zespół jest na czwartym miejscu premiujących do gry w Lidze Mistrzów, w Lidze Europy jest bliski wyeliminowania wielkiego Manchesteru United, a w Copa del Rey już jest w finale z FC Barceloną.


By uzmysłowić jak ciężkie zadanie stoi każdego sezonu przed włodarzami klubu można przytoczyć liczbę mieszkańców Kraju Basków pośród których należy znaleźć piłkarzy mogących grać dla klubu. Ledwo ponad 2 miliony ludzi zamieszkujących te tereny to 4,9% populacji samej Hiszpanii czyli ilość porównywalna do ludności mieszkającej w województwie kujawsko - pomorskim. Samych piłkarzy jest rzecz jasna dużo mniej lecz bardzo ciężko znaleźć dokładną liczbę. Faktem jednak jest, że znalezienie odpowiednich piłkarzy musi w głębokiej mierze opierać się na świetnym szkoleniu młodzieży i tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie, ponieważ dla tego regionu Athletic to dużo więcej niż jedynie sama drużyna piłkarska. Obrazuje to idealnie fakt  niezwykłego przywiązania piłkarzy do klubu. Każdy kto interesuje się hiszpańską piłką nożną pamięta Julena Guerrero, piłkarza o bajecznej technice, uczestnika dwóch Mistrzostw Świata (1994, 1998) i Mistrzostw Europy (1996) który wolał jednak przez całą karierę pozostać w ukochanym klubie z Kraju Basków pomimo wielu propozycji ze strony Realu Madryt czy FC Barcelony. Oczywiście tacy piłkarze są do dziś jak np. Totti w Romie, Giggs w Manchesterze, Xavi w Barcelonie czy do nie dawna jeszcze Maldini w Milanie jednak oni grali w klubach będących w ścisłej europejskiej czołówce, a to niewątpliwie pomaga w decyzji o pozostaniu w zespole. Obecni grajkowie jak Llorente czy Amorebieta też od kilku lat są kuszeni przez większe kluby europejskie, a mimo to wolą pozostać wierne Bilbao i nie zanois się na ich transfer. To samo mówią dwa wielkie diamenty jakie Bielsa ma w swoim składzie. Javi Martinez i Iker Muniain to dwa nazwiska zajmujące ważne pozycje w notatnikach wielu scoutów ze Starego Kontynentu lecz szanse na ich pozyskanie nie są wcale małe. Martinez w ostatnim wywiadzie powtarzał, że chętnie pozostanie w Athleticu na zawsze bo gra w tym klubie jest dla niego spełnieniem marzeń. Jeżeli odejdzie do jakiegokolwiek innego klubu to jedynie do FC Barcelony. Bilbao nie musi też pozbywać się ich na siłę. Klub jest stabilny finansowo co jest rzadkością w Hiszpanii. Stać go na płacenie wysokich pensji swoim zawodnikom co pozwala im się skupić jedynie na kwestiach sportowych. 


Oczywiście tradycja Athleticu podszyta jest w pewnym stopniu nacjonalizmem. Cały Kraj Basków to zresztą miejsce o silnych tendencjach autonomicznych przechodzących wręcz w chęć utworzenia własnego niepodległego państwa. Odbija się to także na piłce nożnej. W ostatnich baskijskich derbach pomiędzy Athleticem, a Realem Sociedad na 22 zawodników którzy wybiegli na boisko, aż siedemnastu z nich było wychowankami któregoś z klubów. Kraj Basków posiada też swoją własną reprezentację, niezrzeszoną oczywiście w ramach FIFA czy UEFA ale budzącą wielkie zainteresowanie w regionie. Oczywiście baskijscy piłkarze występują w kadrze narodowej Hiszpanii lecz równie chętnie grają w swojej własnej kadrze. Historia tego zespołu to jednak materiał już na kolejny wpis


Próbowałem sobie przypomnieć, a później odnaleźć w internecie lecz bezskutecznie. Znacie jakikolwiek inny klub o podobnie ciekawej polityce transferowej?


PW



6 komentarzy:

  1. Nie ma klubu o podobnej polityce transferowej. Ostatnim, który oprócz Bilbao się tego trzymał był Real Sociedad, lecz zrezygnowali z tego pod koniec lat 80. Do całej historii warto dodać fakt, iż klub z Bilbao po raz pierwszy umieścił reklamy na koszulkach dopiero w 2008 r.

    Tacy piłkarze jak Aurtenetxe (22 l.) czy Muniain (19 l.) prędzej czy później odejdą, bo są młodzi i wielkie kluby będą za nich oferować duże pieniądze, na tyle duże, że klub nie będzie w stanie ich zatrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Manchester United: De Gea - Evans, Smalling ( Carrick 55'), Evra, Rafael - Jones, Giggs ( Nani 76'), Young, Park (Anderson 61') - Rooney, Hernandez

    Giggs, Smalling, Rafael, Jones - 4 wychowanków :)

    a nie brak :)
    pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opierałem się na wikipedii w przypadku Jonesa. Tam zapisane jest, ze jest wychowankiem Blackburn.
    Smalling do 16 roku życia grał w Maidstone United.
    Rafael grał trzy lata w Fluminese.
    Nie traktowałem ich jako wychowanków, bo w dobie transferów w wieku 13, czy 14 lat ciężko ich zaliczyć do tego grona. Aczkolwiek mogłem się mylić, aż tak daleko im w rodowód nie zaglądałem :)

    Za Giggsa przepraszał bo moja pomyłka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałem, że Athletic ma tyle tytułów na koncie :o bardzo fajny tekst, liczę na więcej takich tekstów o ciekawych, a mniej popularnych klubach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. do PW - Rafael gra w United od 12 roku życia - jeżeli nie jest on wychowankiem United to nie jest wychowankiem Barcelony Messi czy wychowankiem Realu nie był Raul :) wszyscy wymienieni przeze mnie piłkarze to wychowankowie - no może zgodzę się co do Jonesa :) a Maidstone to klub satelicki Manchesteru :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no własnie dlatego mówię, że opierałem się na wikipedii i przyznaje do tego, że mogłem popełnić gdzieś błędy. Tym bardziej dzięki za uwagę i poprawki :)
    Wiem, że Maidstone to klub satelicki. Pomimo silnych związków z MU to jednak dwa różne zespoły.

    Reasumując w drużynie MU wystąpiło dwóch wychowanków MU. Co ciekawe, mimo, że to angielski klub to jeden z nich jest Walijczykiem, a drugi Brazylijczykiem. No ale takie już są piłkarskie realia. Nie dotyczące oczywiście Kraju Basków :)

    OdpowiedzUsuń