Niedługo zakończy się
ćwierćfinałowa faza Pucharu Polski (popularnie zwanego „Pucharem Tysiąca
Drużyn”). Do medalowej strefy awansowały już drużyny Wisły Kraków i Legii
Warszawa pokonując odpowiednio Lech Poznań i Gryf Wejherowo. Walkę o awans
zakończą dziś: Śląsk Wrocław, Arka Gdynia, Ruch Chorzów i Ruch Zdzieszowice.
Tyle słowem wstępu. Do rzeczy –
oglądając tydzień temu spotkanie Gryfa z Legią naszła mnie pewna refleksja.
Parę lat temu (niestety, nie jestem w stanie dokładnie określić, kiedy)
rozgorzała dyskusja nad sensem rozgrywania turnieju o Puchar Polski. Mówiło się
o tym, że jest to Puchar mało prestiżowy, nie ma w nim drogocennych nagród a
dla drużyn z krajowego topu, walka o miejsce w Pucharze UEFA (teraz Lidze
Europejskiej) – które i tak prawdopodobnie wywalczą w rozgrywkach ligowych –
jest średnią zachętą do walki na dwóch (a nieraz nawet trzech – europejskie
puchary) frontach. Co więcej – dyskusja ta często jest poruszana w większości
krajów zrzeszonych w Europejskiej Unii Piłkarskiej (może poza Anglią gdzie FA
Cup ma ogromny prestiż – często porównywany do Ligi Mistrzów i zdobycia Premier
League). Jednak, czy argumenty przedstawione przez przeciwników, aby na pewno
są bardziej przemawiające do kibica niż te, które za rozgrywkami Pucharowymi?
Znowu odniosę się do meczu Gryf –
Legia. To właśnie rozgrywki o Puchar Polski dały możliwość małemu klubowi znad
wybrzeża wybicia się z szarzyzny III ligowych zmagań, którymi interesują się
tylko lokalni kibice. Piłkarze Gryfa mogli zaprezentować się całej piłkarskiej
Polsce, wszystkim managerom, trenerom, prezesom itd. itp. – czyli innymi słowy
całej śmietance polskiego, futbolowego towarzystwa. Czy byłoby to możliwe bez
rozgrywek o krajowy Puchar?
Dzięki dzielnej postawie w meczach
o „Puchar Tysiąca Drużyn”, kibice prowincjonalnego (przepraszam kibiców, jeżeli
to czytają – nie jest to obelga) Gryfa mogli na własnym stadionie oglądać
gwiazdy Korony Kielce, Górnika Zabrze czy ostatnio warszawskiej Legii. Czy
byłoby to możliwe bez rozgrywek o Puchar Polski?
Przykład Gryfa nie jest
odosobnionym przypadkiem. Nie tak dawno emocjonowaliśmy się bojami II- ligowej
teraz Bytovii Bytów z mistrzem Polski – Wisłą Kraków. Wiele jest drużyn, które
swoje zaangażowanie i ogrom wykonanej pracy prezentują w rozgrywkach
pucharowych.
Sądzę, że rozgrywki o krajowe Puchary są bardzo potrzebne
i PZPN powinien zainwestować fundusze (te nasze marzenia….) w rozwój i promocję
tych rozgrywek. Przypomnijmy, że to jedna z najstarszych imprez piłkarskich w
Polsce! Właśnie rozgrywki o Puchar Polski dają szansę młodym piłkarzom, z
małych klubów pokazać się piłkarskiemu światu, a piłkarzom z samego szczytu
trochę ochłonąć i przestać patrzeć na cały świat z góry – bo czy przed sezonem
piłkarze Legii spodziewali się, że mały Gryf sprawi im ogromne problemy i –
mimo ich awansu – dzielnie będzie się stawiał, remisując na Łazienkowskiej 1:1? :)
MaL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz