foto: uefa.com
Jak gra aktualnie Arsenal? Przymiotników, którymi można to opisać często brakuje. Piłkarze Arsene'a Wengera wygrali sześć ostatnich spotkań, pięć ligowych i jedno w Lidze Mistrzów. W każdym z nich Kanonierzy przeważali i zasłużenie zdobywali trzy punkty. To sprawiło, że obecnie w tabeli są już na trzecim miejscu. Zastanawiam się jednak czy to dobre dla klubu z Londynu?
Od kilku sezonów kibice Kanonierów są głodni sukcesów. W obecnym także nie mogą liczyć na żadne trofeum. Zespół Wengera odpadł już i z Ligi Mistrzów jak i z dwóch pucharów krajowych. W lidze po fatalnym początku zaprzepaścił szanse na tytuł, który tak obiecywał Arsene przed sezonem. Wydawało się, że ten sezon będzie wielkim pasmem porażek, a tu przy sporej dozie szczęścia w postaci fatalnej dyspozycji rywali Arsenal rozpoczął serię zwycięstw i zaczął piąć się w górę tabeli. Aktualnie jest tuż za dwójką liderów z Manchesteru. Problem z tym klubem jest taki, ze zaczęli dobrze grać w momencie kiedy liga jest pozamiata. Na pewno kibiców cieszy fakt, że najprawdopodobniej Liga Mistrzów znów zagości na Emirates Stadium. Nie mogą jednak zapomnieć, że aspiracje klubu są dużo wyższe. Drużyna z Londynu co roku jest wskazywana jako ta która ma walczyć o wygraną. Obiecuje to zresztą sam Wenger, podgrzewając atmosferę. Potem jednak rozgrywki ligowe weryfikują umiejętności zawodników i okazuje się, ze znów trzeba ratować sezon. Teraz Arsenal gra świetnie i już pojawiły się głosy, ze ta drużyna, gdyby nie fatalny początek mogłaby walczyć o mistrzostwo. Otóż jest to totalna FIKCJA. Ekipa z Emirates jest ZA SŁABA by walczyć o najwyższe laury. Głównym problemem jest brak klasowych liderów na których można by oprzeć grę. Tam nie ma ludzi, którzy są przyzwyczajeni do wygranych. Albo są oni za młodzi i dopiero utalentowani albo za starzy i jeszcze nie wykupieni przez inne zespoły. Odpowiedzialny za taką sytuację jest Arsene Wenger ale nie tylko go trzeba winić za taką sytuację. Nie wierzę w to, że tylko on decyduje tam o wszystkim co się dzieje w klubie. Przecież od tego jest też cały zarząd, który dokładnie widzi co na rynku transferowym wyrabia Francuz. Wystarczyłoby powiedzieć: "Chcemy walki o mistrzostwo! Tylko to się liczy". Wtedy jestem pewny, że nie wydarzyłoby się to co podczas ostatniego letniego okna transferowego kiedy klub niby walczący o mistrzostwo ZARABIA prawie 14 milionów euro. I to w momencie kiedy City na transfery wydaje o 65 milionów więcej niż zarabia, United ponad 40 mionów, a Chelsea ponad 70 mionów. Przecież to jest ewenement na skalę światową, by przy takiej sytuacji oszukiwać kibiców, że możemy walczyć o najwyższe laury. Arsene Wenger to świetny trener, potrafiący jak nikt zająć się młodym piłkarzem. Tym bardziej szkoda, kiedy klub mający takiego niesamowitego managera tak niszczy swój potencjał w imię finansów? Byłoby to totalnie nieodpowiedzialne, bo jedynie łut szczęścia i spory kryzys wśród takich rywali jak Chelsea, Liverpool czy Tottenham sprawia, ze Arsenal wciąż może liczyć na europejskie pieniądze z Champions League. Jeżeli nie wykorzysta ich mądrze i w przyszłym oknie transferowym znów zabraknie inwestycji finansowych we wzmocnienia to jestem w stanie postawić sam spore pieniądze, że w kolejnym roku pozostanie już jedynie walka w ramach Ligi Europy i to już nie z Francuzem na ławce trenerskiej.
Zachwycajmy się więc grą Arsenalu, bo aktualnie prezentują oni najładniejsza piłkę w Anglii ale nie zapominajmy o tym, że to kolejny sezon bez tryumfu. Nie dajmy się zwieść słowom, że to spowodowane jest przypadkiem czy złym przygotowaniem fizycznym. Po prostu Arsenal bez transferów jest za słaby na mistrzostwo.
PW
Moje zdanie jest inne - to nie wina Arsenalu, że Clichy czy Nasri poszli za ogromną kasą do City, oszukując kibiców i managera i twierdząc, że będą wobec klubu lojalni ...
OdpowiedzUsuńWenger dużo bez pieniędzy nie zdziała niestety.. a jak City wykupuje wszystkich piłkarzy Arsenalu - cóż póki Arsenal nie znajdzie szejków jako właścicieli to ...
Pieniądze to nie wszystko. Ja myślę, że Arsenal może zrobić tylko jeden głośny transfer w lato by w przyszłym sezonie wygrać oba mecze z City, skraść parę punktów Chelsea a kto wie? Może nawet zremisować z United na Emirates. To klub dziwny i jego największym problemem w tym momencie nie jest brak pieniędzy a brak motywacji wśród zawodników. Młodzi piłkarze Arsenalu nie myślą o potędze klubu tylko o tym by jak wielu poprzedników, używając terminologii narciarskiej, po prostu wyskoczyć z progu jak najlepiej. W tym przypadku progiem jest sam klub, z którego przy dobrej szybkości na rozbiegu można dolecieć aż do Hiszpanii. A Arsenal ma świetnych zawodników czego nikt nie zaprzeczy. RvP to zawodnik, który z powodzeniem mógłby grać w każdej lidze, Song to człowiek o wyobraźni pokroju Xaviego a Szczęsny to jeden z lepszych brakarzy świata. W dodatku obrona Arsenalu nie jest zła a gracze ,,drugoplanowi'' potrafią stać się zawodnikiem meczu. Myślę, że jeśli Arsenal zatrzyma całość składu na przyszły sezon i wzmocni się o jednego doświadczonego gracza, która stanie się ostoją drużyny, to może w przyszłym roku zawalczyć o 1 miejsce.
OdpowiedzUsuń@MaL Ani Clichy ani Nasri w mojej opinii nie poszli tyko z powodu kasy. Po prostu są świetnymi piłkarzami, którzy w Arsenalu marnowali swoje najlepsze lata. Tak jak oni nie byli lojalni wobec klubu, tak klub wobec nich. Co roku słyszeli o tym, ze będzie zespół na mistrzostwo, a co roku zamiast wzmocnień były co najwyżej uzupełnienia składu po sprzedaniu największych piłkarzy. To jednak nie są wychowankowie Piłkarze mają swoją ambicję i widząc, że z City będą walczyć o wyższe cele to tam przeszli.
OdpowiedzUsuń@Gustaw Nowak. Arsenal i teraz może wygrać oba mecze z City, Chelsea lub United. A równie dobrze i wszystkie przegrać. Pieniądze to ie wszystko, co pokazuje obecna sytuacja Chelsea ale są one bardzo ważne. Bo to m.in. dzięki nim kluby z Manchesteru mogą mieć takich piłkarzy dających taką przewagę w tabeli :)
Fakt RvP jest świetny ale pewnie odejdzie w tym oknie. A Song, z całym szacunkiem dla niego nie jest nawet w połowie jak Xavi, podobnie jak nie zgodzę się z opinią, ze obrona Arsenalu jest dobra. Myślę, że żaden z defensorów nie miałby pewnego miejsca ani w obu klubach z MAnchesteru, ani np. w Barcelonie czy Realu Madryt.
Może to co napiszę będzie kontrowersyjne, ale uważam, że oprócz pieniędzy, Wenger nie ma na tyle dużej charyzmy, by utrzymać zawodników w klubie. Drugą pochodną zaistniałej sytuacji jest fakt, iż drużyna nie jest regularnie wzmacniana zawodnikami, którzy już coś znaczą w futbolu, co na pewno nie ułatwia w zdobyciu jakiegokolwiek tytułu. Brakuje w szatni kogoś takiego jak Henry, to jest żywa ikona. Moim zdaniem ta drużyna jest skazana na walkę o miejsca gwarantujące udział w eliminacjach do LM.
OdpowiedzUsuń