Ostatni mecz Realu Madryt z
Betisem Sevilla wzbudził ogromne kontrowersje. Nie wchodząc w wojnę między
kibicami Realu a Barcelony (wojnę, która osiągnęła aktualnie najwyższy stan
wzburzenia), trzeba jasno stwierdzić, że człowiek sędziujący spotkanie Realu z
Betisem nie był do tego meczu odpowiednio przygotowany – popełniając błędy w
jedną i drugą stronę (ręka przy bramce Betisu, spalone przy bramkach, ręka
Alonso czy – ta najbardziej kontrowersyjna – ręka Ramosa). Oczywiście – błędy
się zdarzają, ale niestety w ostatnich meczach na najwyższym poziomie (w
rozgrywkach Premier League, Primera Division, Serie A i Ligue 1 i Bundesliga)
mają miejsce zbyt często. Trzeba zadać pytanie – z czego to wynika? Owszem, dla
kibiców Realu jasne jest, że sędziowie sprzyjają Barcelonie i odwrotnie (kibice
Barcelony uważają, że sędziowie są „biali”), kibice City uważają, że Manchester
United zdobywa każde trofeum dzięki krytyce Sir Alexa Fergusona a fani
„Czerwonych Diabłów” sądzą, że szejkowie przekupili grono sędziów – to
oczywiście normalne. Jednak prawdziwym powodem ostatnich (częstych) pomyłek
sędziowskich jest… sposób gry! W dzisiejszych czasach piłka jest grą bardzo
szybkich kombinacji, dokładnych – co do milimetra podań – oraz bardzo mocnych i
dokładnych uderzeń. Do tego dochodzi – kosmiczny wręcz – sprzęt, i niesamowicie
aerodynamiczne piłki. Bardzo łatwo jest nie uchwycić w dzisiejszych czasach
spalonego, zagrania ręką czy piłki, która wpadła (bądź nie) do bramki. Co
więcej? FIFA narzuca sędziom, że gdy nie są pewni swojej decyzji, mają nie
używać gwizdka. I na nic zda się wprowadzenie 4, 5 bądź 6ego sędziego. Oko
ludzkie nie wszystko uchwyci.
Milan - Juventus i ogromna pomyłka sędziego.
Pretensji nie możemy kierować do
sędziów – powinniśmy je kierować do FIFA i organizacji zajmujących się
ustalaniem zasad w czasie meczów. Czy tak trudno byłoby wprowadzić sędziom
możliwość korzystania z powtórek (jak to jest w przypadku meczów żużlowych),
dokładnego pokazania gdzie wylądowała piłka (system z tenisa), lub chipów i
innych czujników które pozwoliłyby na określenie – gol był czy go nie było?
Przy milionach wydawanych aktualnie na piłkarzy, taka technologia nie byłaby do
wprowadzenia ciężka. Jednak czemu Sepp Blatter jest tak oporny na technologie?
Na to pytanie powinien odpowiedzieć sobie każdy sam.
MaL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz