poniedziałek, 12 marca 2012

Szybko i na temat - sędziowie sędziami, ale gra toczy się dalej...



Ostatni mecz Realu Madryt z Betisem Sevilla wzbudził ogromne kontrowersje. Nie wchodząc w wojnę między kibicami Realu a Barcelony (wojnę, która osiągnęła aktualnie najwyższy stan wzburzenia), trzeba jasno stwierdzić, że człowiek sędziujący spotkanie Realu z Betisem nie był do tego meczu odpowiednio przygotowany – popełniając błędy w jedną i drugą stronę (ręka przy bramce Betisu, spalone przy bramkach, ręka Alonso czy – ta najbardziej kontrowersyjna – ręka Ramosa). Oczywiście – błędy się zdarzają, ale niestety w ostatnich meczach na najwyższym poziomie (w rozgrywkach Premier League, Primera Division, Serie A i Ligue 1 i Bundesliga) mają miejsce zbyt często. Trzeba zadać pytanie – z czego to wynika? Owszem, dla kibiców Realu jasne jest, że sędziowie sprzyjają Barcelonie i odwrotnie (kibice Barcelony uważają, że sędziowie są „biali”), kibice City uważają, że Manchester United zdobywa każde trofeum dzięki krytyce Sir Alexa Fergusona a fani „Czerwonych Diabłów” sądzą, że szejkowie przekupili grono sędziów – to oczywiście normalne. Jednak prawdziwym powodem ostatnich (częstych) pomyłek sędziowskich jest… sposób gry! W dzisiejszych czasach piłka jest grą bardzo szybkich kombinacji, dokładnych – co do milimetra podań – oraz bardzo mocnych i dokładnych uderzeń. Do tego dochodzi – kosmiczny wręcz – sprzęt, i niesamowicie aerodynamiczne piłki. Bardzo łatwo jest nie uchwycić w dzisiejszych czasach spalonego, zagrania ręką czy piłki, która wpadła (bądź nie) do bramki. Co więcej? FIFA narzuca sędziom, że gdy nie są pewni swojej decyzji, mają nie używać gwizdka. I na nic zda się wprowadzenie 4, 5 bądź 6ego sędziego. Oko ludzkie nie wszystko uchwyci. 

Milan - Juventus i ogromna pomyłka sędziego.



Pretensji nie możemy kierować do sędziów – powinniśmy je kierować do FIFA i organizacji zajmujących się ustalaniem zasad w czasie meczów. Czy tak trudno byłoby wprowadzić sędziom możliwość korzystania z powtórek (jak to jest w przypadku meczów żużlowych), dokładnego pokazania gdzie wylądowała piłka (system z tenisa), lub chipów i innych czujników które pozwoliłyby na określenie – gol był czy go nie było? Przy milionach wydawanych aktualnie na piłkarzy, taka technologia nie byłaby do wprowadzenia ciężka. Jednak czemu Sepp Blatter jest tak oporny na technologie? Na to pytanie powinien odpowiedzieć sobie każdy sam.

MaL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz